Zioła mogą się nam kojarzyć wielorako. Jedni najpierw pomyślą o ich właściwościach leczniczych, inni o ich walorach smakowych i ich wykorzystaniu w kuchni. Przyzwyczailiśmy się, że popularne zioła – te do kuchni – dostępne są dziś w każdym markecie w doniczkach lub suszone w hermetycznych wygodnych saszetkach. Natomiast w te, które mają właściwości lecznicze, możemy zaopatrzyć się w każdej aptece.
Tymczasem nasze rodzime łąki obfitują w liczne zioła, wystarczy podczas spaceru uważniej przyglądać się roślinom, które mamy pod nogami. Charakteryzują je właściwości lecznicze i zdrowotne. Ponadto wykorzystywane są jako rośliny przyprawowe. Stosuje się je również w ziołolecznictwie jako rośliny olejodajne.
W niedzielne popołudnie 24 października miałem okazję uczestniczyć w warsztatach zielarskich zorganizowanych przez Lokalną Grupę Działania Bory Tucholskie oraz Forum Aktywizacji Obszarów Wiejskich pn. „Tajemnice Zielarki – zioła jako atrakcja turystyczna bazująca na lokalnych zasobach przyrodniczych.” Warsztaty prowadziła dr Krystyna Stepczyńska-Szymczak, a spotkanie odbyło się na terenie gospodarstwa agroturystycznego Nad Brdą pod Tucholą.
Nasze spotkanie rozpoczęło się od rekonesansu okolicy gospodarstwa. Jak się okazało, nawet o tej porze roku można znaleźć sporo roślin o ciekawych walorach smakowych. Pani Krystyna każde znalezione zioło dokładnie omówiła. Niektóre wyróżniały się szczególnie walorami smakowymi, inne leczniczymi, a czasem łączyły te właściwości. Były i takie, których nie należy zbierać.
Okolica gospodarstwa pani Elżbiety Augustyńskiej nie dość, że położona w pięknej okolicy rzeki Brdy, to obfitowała w zielone przysmaki. Każda znaleziona wartościowa roślinka trafiała do worka. Jak się później okazało, wszystkie trafiły na stół.
Po zakończonym spacerze czekała nas prawdziwa uczta smaków. Oprócz poczęstunku serwowanego przez właścicielkę gospodarstwa, główną rolę grały zebrane zioła. Można było również skosztować herbaty z ziół zebranych i wysuszonych wcześniej. Natomiast to, co zebraliśmy podczas spaceru, zostało posiekane i poszatkowane, a potem stało się akompaniamentem kilku rodzaju kasz i oliwy.
Nie było końca zachwytów nad bogactwem smaków i zapachów. Choć część uczestników była już zaznajomiona z ziołami, to pewne ich zestawienia zaskoczyły chyba wszystkich.
Wśród znalezionych ziół były m.in.: jasnota biała, krwawnik pospolity, bodziszek drobny, tasznik pospolity, babka średnia, mniszek lekarski, bylica roczna, rumianek bezpromieniowy, bluszczyk kurdybanek.
Szukając wyróżników naszej lokalności, czegoś, co ciekawić może odwiedzających nas turystów, warto sięgnąć po zioła. Jak się okazuje, nasza najbliższa okolica obfituje w nie do późnej jesieni. A w zimie możemy wykorzystać te suszone. Wzbogacą smak niemal każdej potrawy, a świadomość, że zostały zebrane w naszej okolicy daje nam pewność co do ich jakości i naturalności.